lektory on-line

Faraon - Strona 93

Wielki pisarz usiadł na podłodze z podwiniętymi nogami i zaczął:
- "W trzydziestym trzecim roku panowania jego świątobliwości Mer-amen-Ramzesa Nil opóźnił
się z wylewem. Chłopi przypisując to nieszczęście czarnoksięstwu cudzoziemców
zamieszkałych w prowincji Hak, zaczęli burzyć domy niewiernych Źydów, Chetów i Fenicjan,
przy czym kilka osób zabito. Z rozkazu jego dostojności nomarchy winnych stawiano przed
sąd, dwudziestu pięciu chłopów, dwóch mularzy i pięciu szewców skazano do kopalń, a
jednego rybaka uduszono..."
- Co to za dokument? - przerwał książę.
- To sprawozdanie sądowe, przeznaczone dla stóp jego świątobliwości.
- Odłóż to i czytaj o dochodach skarbowych.
Pomocnicy wielkiego pisarza zwinęli odrzucony dokument, a podali mu inny. Dostojnik znowu
zaczął czytać:
- "Dnia piątego miesiąca Tot przywieziono do śpichrzów królewskich sześćset miar
pszenicy, na co główny dozorca wydał pokwitowanie. Dnia siódmego Tot wielki skarbnik
dowiedział się i sprawdził, że z zeszłorocznych zbiorów ubyło sto czterdzieści ośm miar
pszenicy. W czasie sprawdzania dwaj robotnicy ukradli miarę ziarna i ukryli je między
cegłą. Co gdy stwierdzono, oddani zostali pod sąd i zesłani do kopalń za podniesienie
ręki na majątek jego świątobliwości..."
- A tamte sto czterdzieści ośm miar?... - spytał następca.
- Myszy zjadły - odpowiedział pisarz i czytał dalej:
- Ósmego Tot przysłano dwadzieścia krów, ośmdziesiąt cztery owiec na rzeź, które nadzorca
wołów kazał oddać pułkowi Krogulec, za stosownym pokwitowaniem.
Tym sposobem namiestnik dowiadywał się, dzień po dniu, ile jęczmienia, pszenicy, fasoli i
ziarn lotosu zwieziono do śpichrzów, ile oddano do młynów, ile skradziono i ilu
robotników z tego powodu skazano do kopalń.
Raport był tak nudny i chaotyczny, że w połowie miesiąca Paofi książę kazał przerwać
czytanie.
- Powiedz mi, wielki pisarzu - spytał Ramzes - co ty z tego rozumiesz?... Co ty wiesz z
tego?...
- Wszystko co wasza dostojność rozkaże...
I zaczął znowu od początku, ale już z pamięci:
- Dnia piątego miesiąca Tot przywieziono do królewskich śpichrzów...
- Dość! - zawołał rozgniewany książę i kazał im iść precz.
Pisarze upadli na twarz, potem szybko zabrali zwoje papirusów, znowu upadli na twarz i
pędem wynieśli się za drzwi.
Książę wezwał do siebie nomarchę Ranuzera. Przyszedł z rękoma złożonymi na piersiach, ale
spokojnym obliczem. Dowiedział się bowiem od pisarzów, że na- miestnik nie może niczego
dojść z raportów i że ich nawet nie wysłuchał.
- Powiedz mi, wasza dostojność - zaczął następca -czy i tobie czytają raporty?
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional