lektory on-line

Mały Książę - Antoine de Daint-Exupéry - Strona 10

zimno. Złe są tu urządzenia. Tam, skąd przybyłam... Urwała.
Przybyła w postaci nasienia. Nie mogła znać innych planet.
Naiwne kłamstwo, na którym dała się przyłapać zawstydziło ją.
Zakaszlała dwa lub trzy razy, aby pokryć zażenowanie.
A ten parawan? - Ja bym przyniósł, ale pani mówiła... Wtedy róża
znów zaczęła kaszleć, aby Mały Książę miał wyrzuty sumienia. W
ten sposób mimo dobrej woli płynącej z jego uczucia Mały Książę
przestał wierzyć róży. Wziął poważnie słowa bez znaczenia i stał
się bardzo nieszczęśliwy. - Nie powinienem jej słuchać - zwierzył
mi się któregoś dnia - nigdy nie trzeba słuchać kwiatów. Trzeba je
oglądać i wąchać. Mój kwiat napełniał całą planetę swoją wonią,
lecz nie umiałem się nim cieszyć. Historia kolców, która tak mnie
rozdrażniła, powinna rozczulić... Zwierzył się jeszcze: Nie
potrafiłem jej zrozumieć. Powinienem sądzić ją według czynów,
a nie słów. Czarowała mnie pięknem i zapachem. Nie
powinienem nigdy od niej uciec. Powinienem odnaleźć w niej
czułość pod pokrywką małych przebiegłostek. Kwiaty mają w
sobie tyle sprzeczności. Lecz byłem za młody, aby umieć ją
kochać.
Rozdział 9: Sądzę, że dla swej ucieczki Mały Książę wykorzystał
odlot wędrownych ptaków. Rano przed odjazdem uporządkował
dokładnie planetę. Pieczołowicie przeczyścił wszystkie wulkany.
Miał dwa czynne wulkany. To się bardzo przydaje do
podgrzewania śniadań. Miał też jeden wulkan wygasły. Ponieważ
powtarzał zwykle: - Nic nigdy nie wiadomo - więc przeczyścił
także wygasły wulkan. Jeśli wulkany są dobrze przeczyszczone,
palą się powoli i równo, bez wybuchów. Wybuchy wulkanów są
tym, czym zapalenie sadzy w kominie. Oczywiście my, na naszej
Ziemi, jesteśmy za mali, aby przeczyszczać wulkany. Dlatego też
sprawiają nam tyle przykrości. Mały Książę z odrobiną smutku
wyrwał także ostatnie pędy baobabów. Nie wierzył w swój
powrót. Wszystkie te codzienne prace wydawały mu się tego
ranka szczególnie miłe. Kiedy po raz ostatni podlał różę i już miał
ją przykryć kloszem, poczuł, że chce mu się płakać. - Do widzenia
- powiedział róży. Lecz ona nie odpowiadała.
Do widzenia - powtórzył. Róża zakaszlała. Lecz nie z powodu
kataru. - Byłam niemądra - powiedziała mu. - Przepraszam cię.
Spróbuj być szczęśliwy. Zdziwił się brakiem wymówek. Stał,
całkowicie zbity z tropu, trzymając klosz w powietrzu. Nie
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional