lektory on-line

Quo vadis - Henryk Sienkiewicz - Strona 9

werweny począł ją wąchać i nacierać sobie nią ręce i skronie.
— Nie uwierzysz — rzekł — jak to ożywia i orzeźwia. Teraz jestem gotów.
Lektyka czekała już od dawna, więc wsiedli i kazali się ponieść na Vicus Patricius, do domu Aulusa.
Insula Petroniusza leżała na południowym stoku Palatynu około tak zwanych Carinae, najkrótsza
więc droga wypadała im poniżej Forum, lecz ponieważ Petroniusz chciał zarazem wstąpić do
złotnika Idomena, wydał przeto polecenie, by niesiono ich przez Vicus Apollinis i Forum w stronę
Vicus Sceleratus, na rogu którego pełno było wszelkiego rodzaju tabern.
Olbrzymi Murzyni podnieśli lektykę i ruszyli, poprzedzani przez niewolników zwanych pedisequi.
Petroniusz przez czas jakiś podnosił w milczeniu swe dłonie, pachnące werweną, ku nozdrzom i
zdawał się nad czymś namyślać, po chwili zaś rzekł:
— Przychodzi mi do głowy, że jeśli twoja leśna boginka nie jest niewolnicą, tedy mogłaby porzucić
dom Plaucjuszów, a przenieść się do twego. Otoczyłbyś ją miłością i obsypał bogactwami, tak jak ja
moją ubóstwioną Chryzotemis, której, mówiąc między nami, mam przynajmniej o tyle dosyć, o ile
ona mnie.
Markus potrząsnął głową.
— Nie? — pytał Petroniusz. — W najgorszym razie sprawa oparłaby się o cezara, a możesz być
pewny, że choćby dzięki moim wpływom nasz Miedzianobrody byłby po twojej stronie.
— Nie znasz Ligii! — odparł Winicjusz.
— To pozwólże się zapytać, czy ty ją znasz — inaczej jak z widzenia? Mówiłżeś z nią? Wyznałżeś jej
swą miłość?
— Widziałem ją naprzód przy fontannie, a potem spotkałem ją dwukrotnie. Pamiętaj, że podczas
pobytu w domu Aulusów mieszkałem w bocznej willi, przeznaczonej dla gości, i mając wybitą rękę
nie mogłem zasiadać do wspólnego stołu. Dopiero w wigilię dnia, na który zapowiedziałem swój
odjazd, spotkałem Ligię przy wieczerzy — i nie mogłem słowa do niej przemówić. Musiałem słuchać
Aulusa i jego opowiadań o zwycięstwach, jakie odniósł w Brytanii, a następnie o upadku małych
gospodarstw w Italii, któremu jeszcze Licyniusz Stolo starał się zapobiec. W ogóle nie wiem, czy
Aulus potrafi mówić o czym innym i nie mniemaj, że zdołamy się od tego wykręcić, chyba że
zechcesz słuchać o zniewieściałości czasów dzisiejszych. Oni tam mają bażanty w kurnikach, ale ich
nie jedzą wychodząc z zasady, że każdy zjedzony bażant przybliża koniec potęgi rzymskiej. Drugi raz
spotkałem ją koło ogrodowej cysterny ze świeżo wyrwaną trzciną w ręku, którą zanurzała kiścią w
wodzie i skrapiała rosnące wokoło irysy. Spójrz na moje kolana. Na tarczę Herakla, mówię ci, że nie
drżały, gdy na nasze maniple szły z wyciem chmury Partów, ale drżały przy owej cysternie. I
zmieszany jak pacholę, które nosi jeszcze bullę na szyi, oczyma tylko żebrałem litości, długo nie
mogąc słowa przemówić.
Petroniusz spojrzał na niego jakby z pewną zazdrością.
— Szczęśliwy! — rzekł. — Choćby świat i życie były jak najgorsze, jedno w nich zostanie wieczne
dobro — młodość!
Po chwili zaś spytał:
— I nie przemówiłeś do niej?
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional