biorąc się za głowę
O dla Boga! ty niecnoto!
PAPKIN
Kto już na pół w grobie stoi,
Twego gniewu się nie boi. -
rzucając sakiewkę na ziemię
Cóż ten kruszec w takiej porze!
CZEŚNIK
Milcz mi, wasze!
PAPKIN
Któż go ceni!
Na cóż mi się przydać może? -
Kiedy Dyndalski chce podnieść sakiewkę, Papkin go uprzedza - kończąc rozmowę.
Chyba tylko do kieszeni.
CZEŚNIK
Cicho, cicho, bez hałasu.
Teraz na to nie ma czasu -
Ale jestem szlachcic prawy,
Zdasz mi poczet z twojej sprawy. -
do Dyndalskiego
Wasze idź mi - wypraw Rózię,
Niech do Milczka wkraść się stara,
Niech młodemu Wacławowi,
Paniczowi - no wiesz? - powie,
Źe go prosi panna Klara,
By nie mówiąc nic nikomu
Chciał na chwilę przyjść łaskawie -
Aby nie był wżdy w obawie,
Bo Cześnika nie ma w domu
No, rozumiesz?
DYNDALSKI
Dokumentnie.
CZEŚNIK
Sam tymczasem zwiń się skrzętnie:
Kilku ludzi u wyłomu
Postaw w krzakach. - Jeno nogą
Gaszek będzie za granicą,
Łapes capes - niech go chwycą;
A pójść nie chce - związać mogą.