Matka w łonie mię poczęła;
A z powicia ślub uniosłem,
Nigdy w życiu nie być posłem.
CZEÅšNIK
Czym ja zechcę, Papkin będzie,
Bo mnie Papkin słuchać musi.
PAPKIN
Lecz porywczy w każdym względzie,
Jak sÄ…siada Papkin zdusi,
Jak mu kulÄ… Å‚eb przewierci,
Jak na bigos go posieka -
Któż natenczas sprawcą śmierci?
Kogóż za to kara czeka?
CZEÅšNIK
BiorÄ™ wszystko na sumienie.
PAPKIN
Chciej rozważyć.
CZEÅšNIK
Już się stało.
Teraz inne dam zlecenie:
Mości Papkin - ja się żenię.
PAPKIN
Ba!
CZEÅšNIK
przedrzeźniając
Cóż to: ba?
PAPKIN
Tak siÄ™ cieszÄ™!
I w tę sprawę chętnie spieszę.
powiedz, gdzie mam błysnąć chwałą;
Mamże zostać dziewosłębem?
Mamże zmusić zbyt zuchwałą?
Mamże skłonić zbyt nieśmiałą?
Mamże, jeśli cudzą żoną,
Jej tyrana przeszyć łono?...
CZEÅšNIK
Cóż, u diabła, za szaleństwo!
PAPKIN
Znasz, Cześniku, moje męstwo.