lektory on-line

Balladyna - Juliusz Słowacki - Strona 66

Kogoś. — Wierzyłam, że tu być powinna
Bratnia mi dusza… dusza moja… z moją…
Zacząć — jak? Spojrzeć — jeżeli zrozumie,
Przemówić. – Dziwnie, że się ludzie boją
Ludzi jak Boga i więcej niż Boga. —
Będę odważną z ludźmi…
/ Wchodzi Wdowa ubrana jak w drugim akcie, w świątecznym ubiorze. /
WDOWA
Córko droga!
Co to się stało? Królewic odjechał?
BALLADYNA
Cóż stąd?
WDOWA
Nazajutrz po ślubie zaniechał
Żoneczki młodej… czyś go zagniewała?
To by źle było! Jakże ty dziś spała,
Gołąbko moja? wszak mówią, że trzeba
Pamiętać zawsze sen na nowym łożu.
Otóż ja śniłam, że do mnie aż z nieba
Przyszła Alina, ot tak niby w morzu
Płynąc w obłoczkach… i rzekła…
BALLADYNA
Różaniec
Mów lepiej, matko.
WDOWA
Czy ty chcesz kaganiec
Włożyć na usta matce?
BALLADYNA
Matko stara,
Zamek nie chata, tu zatrudnień chmara,
Tu nie snów słuchać…
/ Wchodzi Sługa. /
SŁUGA
Jakaś tam hołota
Stoi przed bramą i wykrzyka hardo,
Aby ją puścić przez zamkowe wrota.
A straż złożoną na krzyż halabardą
Zamknęła bramy… Ta chłopianka stara
Z drabiniastego woza bez ustanku
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional