lektory on-line

Potop - Henryk Sienkiewicz - Strona 631

- Rozumiem - rzekł hetman. - Czeka go pomsta książęca...
Nastała chwila milczenia.
- Książę w matni -rzekł po chwili hetman - może się zgodzić go oddać.
- Wasza dostojność! - rzekł Kmicic - niech wasza dostojność zatrzyma Sakowicza, a mnie do
księcia wyśle. Może go wydobędę.
- Także ci chodzi o niego?
- Stary żołnierz, stary sługa... Na ręku mnie nosił. Siła razy życie mi ratował... Bóg by
mnie skarał, gdybym go w takich terminach zaniechał.
I Kmicic drżeć począł z żalu i niepokoju, a hetman rzekł:
- Niedziwno mi, że cię żołnierze miłują, bo i ty ich miłujesz. Uczynię, co mogę. Napiszę
do księcia, że mu, kogo chce, za tego żołnierza puszczę, który zresztą z rozkazu twego
jako niewinne instrumentum działał.
Kmicic porwał się za głowę.
- Co on tam dba o jeńców, nie puści go, by i za trzydziestu.
- To i tobie go nie odda, jeszcze na twoje gardło nastąpi.
- Wasza dostojność... za jednego by go oddał: za Sakowicza.
- Sakowicza więzić nie mogę, to poseł!
- Niech go wasza dostojność zatrzyma, a ja z listem do księcia pojadę. Może wskóram...
Bóg z nim! Zemsty zaniecham, byle mi tego żołnierza puścił!..
- Czekaj - rzekł hetman. - Sakowicza zatrzymać mogę. Prócz tego napiszę księciu, aby
przysłał glejt bezimienny.
To rzekłszy hetman zaraz pisać zaczął. W kwadrans później Kozak skoczył z listem do
Janowa, a pod wieczór wrócił z odpowiedzią Bogusława.
?Glejt na żądanie posyłam - pisał Bogusław - z którym każdy wysłaniec bezpiecznie
powróci, lubo dziwno mi to, że wasza dostojność glejtu żądasz, mając u siebie jako
zakładnika sługę i przyjaciela mego, pana starostę oszmiańskiego, dla którego tyle mam
afektu, iżbym za niego wszystkich oficerów waszej dostojności wypuścił. Wiadomo też, że
posłów nie biją i że nawet dzicy Tatarowie, którymi wasza dostojność moje chrześcijańskie
wojsko wojujesz, szanować ich zwykli. Za czym bezpieczeństwo wysłańca moim osobistym
książęcym słowem poręczając, piszę się etc."
Tego jeszcze wieczora Kmicic wziął glejt, dwóch Kiemliczów i pojechał. Pan Sakowicz
został jako zakładnik w Sokółce.
tom II
Rozdział XXXIX
Była blisko północ, gdy pan Andrzej opowiedział się pierwszym strażom książęcym, ale w
całym obozie Bogusława nikt nie spał. Bitwa mogła nastąpić lada chwila, więc
przygotowywano się do niej gorliwie. Wojska książęce zajmowały sam Janów, panowały nad
gościńcem z Sokółki, którego pilnowała artyleria, przez biegłych elektorskich
obsługiwana. Armat tam było trzy tylko, ale prochów i kul dostatek. Z obu stron Janowa,
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional