nie lada musi być żołnierz, gdy Zbrożek powstał i zbliżywszy się do więźnia rzekł:
- Mości pułkowniku! W opresji, w jakiej się znajdujesz, nic pomóc ci nie mogę, ale
proszę, podaj mi rękę!...
Lecz Kmicic podniósł głowę do góry i nozdrzami parskać począł.
- Nie podaję ręki zdrajcom, którzy przeciw ojczyźnie służą! - odrzekł.
Zbrożka twarz oblała się krwią.
Kaliński, który stał tuż za nim, cofnął się także; szwedzcy oficerowie otoczyli ich
zaraz, wypytując, co by to za jeden był ów Kmicic, którego nazwisko takie uczyniło
wrażenie.
Tymczasem w sąsiedniej izbie Kuklinowski przyparł Millera do okna i mówił:
- Wasza dostojność! dla waszej dostojności nic to nazwisko: Kmicic! a to jest pierwszy
żołnierz i pierwszy pułkownik w całej Rzeczypospolitej. Wszyscy o nim wiedzą, wszyscy to
imię znają! Radziwiłłowi niegdyś służył i Szwedom, teraz widać przeszedł do Jana
Kazimierza. Nie masz mu równego między żołnierzami, chyba ja. Toż on tylko mógł to
uczynić, żeby pójść samemu i owo działo rozsadzić. Z tego jednego uczynku można by go
poznać. On to Chowańskiego podchodził tak, że aż nagrodę na jego głowę wyznaczono. On w
dwieście czy trzysta ludzi całą wojnę trzymał po szkłowskiej klęsce na sobie, póki się
inni nie opatrzyli i śladem jego nie zaczęli urywać nieprzyjaciół. To
najniebezpieczniejszy człowiek w całym kraju.
- Czego mi waść śpiewasz jego pochwały? - przerwał Miller. - Źe niebezpieczny,
przekonałem się z własną niepowetowaną szkodą.
- Co wasza dostojność zamierzasz z nim uczynić?
- Kazałbym go powiesić, alem sam żołnierz i odwagę a fantazję cenić umiem... Przy tym to
szlachcic wysokiego rodu... Każę go rozstrzelać dziś jeszcze.
- Wasza dostojność... Nie mnie uczyć najznamienitszego żołnierza i statystę nowych
czasów, ale pozwolę sobie powiedzieć, że to człowiek zbyt sławny. Jeśli wasza dostojność
to uczynisz, chorągwie Zbrożka i Kalińskiego pójdą sobie, co najmniej, precz tego samego
dnia i przejdÄ… do Jana Kazimierza.
- Jeśli tak, to każę je w pień wyciąć przed odejściem! - zakrzyknął Miller.
- Wasza dostojność, odpowiedzialność okrutna, bo gdy się to rozgłosi, a wycięcia dwóch
chorągwi trudno ukryć, całe wojsko polskie odstąpi Karola Gustawa. Waszej dostojności
wiadomo, że oni się i tak w wierności chwieją... Hetmani sami niepewni. Pan Koniecpolski
z sześciu tysiącami najlepszej jazdy jest przy boku naszego pana... To nie żarty... Boże
uchowaj, gdyby i ci się przeciw nam zwrócili, przeciw osobie jego królewskiej mości!... A
oprócz tego ta twierdza się broni, prócz tego wyciąć chorągwie Zbrożka i Kalińskiego
niełatwo, bo jest tu i Wolf z piechotą. Mogliby się porozumieć z załogą twierdzy...
- Do stu rogatych diabłów! - przerwał Miller - czego ty chcesz, Kuklinowski, czy żebym
temu Kmicicowi życie darował? To nie może być!
- Ja chcę - odrzekł Kuklinowski - żebyś wasza dostojność mnie go darował.