lektory on-line

Potop - Henryk Sienkiewicz - Strona 409

- Bez prowincjała, któremuśmy posłuszeństwo winni, nic stanowić nie możemy! - rzekł
ojciec Dobrosz.
A ksiądz Tomicki dodał:
- Wojna nie nasza rzecz, posłuchajmy więc, co powie owo rycerstwo, które się pod skrzydła
Bogarodzicielki do tego klasztoru schroniło.
Tu oczy wszystkich zwróciły się na pana Zamoyskiego, najstarszego wiekiem, powagą i
urzędem, on zaś powstał i w następujące ozwał się słowa:
- O wasze to losy idzie, czcigodni ojcowie. Porównajcie zatem potęgę nieprzyjaciela z tym
oporem, jaki mu stawić możecie wedle sił i środków waszych, i idźcie za własną wolą.
Jakiejże rady my, goście, udzielić wam możemy? Jednakże, ponieważ pytacie nas, wielebni
ojcowie, co czynić, więc odpowiadam : póki konieczność nas nie zmusi, niechże daleką od
nas będzie myśl poddania. Haniebna albowiem i niegodziwa rzecz jest sromotną uległością
niepewny pokój u wiarołomnego nieprzyjaciela okupować. Schroniliśmy się tu z własnej woli
z żonami i dziećmi, oddając się w opiekę Najświętszej Pannie, z niezachwianą zatem wiarą
postanowiliśmy żyć z wami, a jeśli tak Bóg zechce, to i umierać razem. Zaiste, lepiej nam
tak niż przyjąć haniebną niewolę lub patrzeć na zniewagę świętości... 0! zapewne ta Matka
Najwyższego Boga, która natchnęła piersi nasze żądzą bronienia Jej przeciw bezbożnym i
bluźnierczym heretykom, przybędzie w pomoc pobożnym usiłowaniom sług swoich i sprawę
słusznej obrony wesprze!... Tu umilkł pan miecznik sieradzki; wszyscy rozważali słowa
jego, krzepiąc się ich treścią, a Kmicic, jak to wprzód zawsze czynił, niż pomyślał,
skoczył i do ust rękę starszego męża przycisnął.
Zbudowali się tym widokiem obecni i każdy dobrej wróżby w tym młodzieńczym zapale
dopatrzył, a chęć bronienia klasztoru wzrosła i ogarnęła serca. Wtem zdarzyła się i nowa
wróżba; za oknem refektarza rozległ się niespodzianie drżący i stary głos żebraczki
kościelnej Konstancji śpiewającej pieśń pobożną:
Próżno przegrażasz mi, husycie srogi,
Próżno diabelskie wzywasz w pomoc rogi,
Na próżno palisz i krwie nie żałujesz,
Mnie nie zwojujesz!
Choćby tu przyszły poganów tysiące,
Choćby na smokach wojska latające,
Nic nie wskórają miecz, ogień ni męże,
Bo ja zwyciężę!
- Oto dla nas przestroga - rzekł ksiądz Kordecki - którą nam Bóg przez usta starej
żebraczki zsyła. Brońmy się, bracia, bo zaprawdę takich auxiliów nigdy jeszcze oblężeni
nie mieli, jakie my mieć będziemy!
- Z radością gardła damy! - zawołał pan Piotr Czarniecki.
- Nie ufajmy wiarołomnym! Nie ufajmy heretykom ani tym z katolików, którzy u złego ducha
służbę przyjęli ! - wołały inne głosy, nie dopuszczając do słowa tych, którzy oponować
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional