CZEÅšNIK
Ćmy, komary.
PAPKIN
Waszmość nigdy nie dasz wiary.
CZEÅšNIK
Bom niegłupi, mocium panie.
PAPKIN
Ach! co widzę, tu śniadanie.
CZEÅšNIK
Ha, śniadanie.
PAPKIN
Ach! Cześniku!
Już to sześć dni i sześć nocy
Nic nie miałem na języku.
CZEÅšNIK
Jedz i słuchaj!
PAPKIN
Tak siÄ™ stanie.
siada po drugiej stronie stotu, jak do siebie
Strzelam gracko, rzecz to znana.
CZEÅšNIK
Rzecz to znana, iż w mej mocy
Kazać zamknąć waszmość pana
Za wiadome dawne sprawki.
PAPKIN
zastraszony
Zamknąć! po co?
CZEÅšNIK
Dla zabawki.
PAPKIN
Czyż nie znajdziesz lepszej sobie?
CZEÅšNIK
Cicho! ciszej! Ja to mówię,
By odświeżyć w twej pamięci,
Nim powierzę moje chęci,
CoÅ› mnie winien, a ja tobie.
PAPKIN
Ach, co każesz, wszystko zrobię.
Byłbym zaraz dopadł konia...