- Musiał być!... - zawołał faraon. - Bo on nie tylko ma wielki wpływ na naszych kupców,
ale, co ważniejsza, on dziś dostarcza nam pieniędzy... Chciałem go przekonać, że myślę o
jego należnościach i mam środki do pokrycia ich...
Nastało milczenie, z którego skorzystał Pentuer mówiąc:
- Jeżeli wasza świątobliwość pozwoli, ja zaraz wyjadę, ażeby zająć się zgromadzeniem
rolników i rzemieślników. Wszyscy oni będą głosowali za naszym panem, ale spośród mnóstwa
trzeba wybrać najmędrszych.
Pożegnał faraona i wyszedł.
- A ty, Tutmozisie?... - spytał Ramzes.
- Panie mój - rzekł ulubieniec - jestem tak pewny twojej szlachty i wojska, że zamiast
mówić o nich ośmielę się zanieść do ciebie moją własną prośbę...
- Chcesz pieniędzy?
- Wcale nie. Chcę żenić się...
- Ty?... - zawołał faraon. - Któraż kobieta zasłużyła u bogów na podobne szczęście?
- Jest to piękna Hebron, córka najdostojniejszego nomarchy tebańskiego - Antefa... -
odparł śmiejąc się Tutmozis. - Jeżeli wasza świątobliwość raczysz oświadczyć mnie tej
czcigodnej rodzinie... Chciałem powiedzieć, że moja miłość dla was zwiększy się... ale
dam spokój, bo skłamałbym...
Faraon poklepał go po ramieniu.
- No... no!... tylko mnie nie zapewniaj o tym, czego jestem pewny - rzekł. - Pojadę jutro
do Antefa i, przez bogi, zdaje mi się, że w ciągu kilku dni urządzę ci wesele. A teraz
możesz iść do swojej Hebron...
Zostawszy z jednym tylko Semem, jego świątobliwość zapytał:
- Oblicze twoje jest ponure... Czy wątpisz, aby znalazło się trzynastu kapłanów gotowych
spełnić moje rozkazy?...
- Jestem pewny - odpowiedział Sem - że prawie wszyscy kapłani i nomarchowie zrobią to, co
będzie potrzebne do szczęścia Egiptu i zadowolenia waszej świątobliwości... Racz jednak
nie zapominać, panie, że gdy chodzi o skarbiec Labiryntu, ostateczną decyzję wyda Amon...
- PosÄ…g Amona w Tebach?...
- Tak.
Faraon pogardliwie machnął ręką.
- Amon - rzekł - to Herhor i Mefres... że oni nie zgodzą się, o tym wiem; ale też nie
myślę dla uporu dwu ludzi poświęcać państwa.
- Myli się wasza świątobliwość - odparł z powagą Sem. - Prawda, że bardzo często posągi
bogów robią to, czego chcą ich arcykapłani, ale... nie zawsze!... W naszych świątyniach,
panie, dzieją się niekiedy rzeczy nadzwyczajne i tajemnicze... Posągi bogów niekiedy same
robią i mówią, co chcą...
- W takim razie jestem spokojny - przerwał mu faraon. - Bogowie znają stan państwa i
czytają w moim sercu... Chcę, ażeby Egipt był szczęśliwym, a ponieważ tylko do tego celu