lektory on-line

Quo vadis - Henryk Sienkiewicz - Strona 333

rzekł:
— A oto jest ta, z której ulałem na cześć Pani Cypryjskiej. Niechaj jej odtąd niczyje usta nie dotkną i
niechaj żadne ręce na cześć innej bogini z niej nie uleją.
I rzucił kosztowne naczynie na posypaną liliowymi kwiatami szafranu posadzkę, a gdy rozbiło się w
drobne szczątki, rzekł widząc naokół zdumione spojrzenia:
— Drodzy, weselcie się, zamiast zdumiewać. Starość, bezsilność smutni to towarzysze ostatnich lat
życia. Ale ja wam dam dobry przykład i dobrą radę: można, widzicie, na nich nie czekać i nim
nadejdą, odejść dobrowolnie, jak ja odchodzę.
— Co chcesz uczynić? — spytało z niepokojem kilka głosów.
— Chcę się weselić, pić wino, słuchać muzyki, patrzeć na te oto boskie kształty, które obok mnie
widzicie, a potem zasnąć z uwieńczoną głową. Już pożegnałem się z cezarem i czy chcecie
posłuchać, com mu na pożegnanie napisał?
To rzekłszy wydobył spod purpurowego wezgłowia list i począł czytać, co następuje:
„Wiem, o cezarze, że wyglądasz z niecierpliwością mego przybycia i że twoje wierne serce
przyjaciela tęskni dniami i nocami za mną. Wiem, że obsypałbyś mnie darami, powierzył mi
prefekturę pretorii, a Tygellinowi kazał być tym, do czego stworzyli go bogowie: dozorcą mułów w
tych twoich ziemiach, któreś po otruciu Domicji odziedziczył. Wybacz mi jednak, bo oto przysięgam
ci na Hades, a w nim na cienie twej matki, żony, brata i Seneki, że przybyć do ciebie nie mogę. Życie
jest wielkim skarbem, mój drogi, jam zaś z owego skarbu umiał najcenniejsze wybierać klejnoty.
Lecz w życiu są także rzeczy, których już dłużej znieść nie potrafię. Och, nie myśl, proszę, że mnie
zraziło to, iżeś zabił matkę i żonę, i brata, iżeś spalił Rzym i wysłał do Erebu wszystkich uczciwych
ludzi w twym państwie. Nie, mój prawnuku Kronosa. Śmierć jest udziałem ludzkiego pogłowia, po
tobie zaś innych postępków nie było się można spodziewać. Ale kaleczyć sobie uszy jeszcze przez
lata całe twoim śpiewem, widzieć twe domicjuszowskie cienkie nogi, miotane tańcem pirrejskim,
słuchać twej gry, twej deklamacji i twoich poematów, biedny poeto z przedmieścia, oto co
przewyższyło moje siły i wzbudziło do śmierci ochotę. Rzym zatyka uszy słuchając ciebie, świat cię
wyśmiewa, ja zaś dłużej już za ciebie płonić się nie chcę, nie mogę. Wycie Cerbera, mój miły, choćby
do twego śpiewu podobne, mniej będzie dla mnie dotkliwe, bom nie był mu nigdy przyjacielem i za
głos jego wstydzić się nie mam obowiązku. Bądź zdrów, lecz nie śpiewaj, zabijaj, lecz nie pisz
wierszy, truj, lecz nie tańcz, podpalaj, lecz nie graj na cytrze, tego ci życzy i tę ostatnią przyjacielską
radę posyła ci Arbiter elegantiae.”
Biesiadnicy struchleli, wiedzieli bowiem, że gdyby Nero państwo utracił, cios byłby dla niego mniej
okrutnym. Zrozumieli też, że człowiek, który taki list napisał, musi umrzeć, a przy tym ich samych
obleciał strach blady, że takiego listu słuchali.
Lecz Petroniusz rozśmiał się tak szczerym i wesołym śmiechem, jakby o najniewinniejszy żart
chodziło, po czym powiódł oczyma po obecnych i ozwał się:
— Weselcie się i odpędźcie daleko trwogę. Nikt nie potrzebuje się chwalić, że tego listu wysłuchał,
ja zaś pochwalę się nim chyba Charonowi w chwili przeprawy.
Po czym skinął na Greka lekarza i wyciągnął doń ramię. Biegły Grek w mgnieniu oka przewiązał je
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional