POETA
Słuchać!
CZEPIEC
Słuchać.
HANECZKA
Słuchać —
GOSPODARZ
Cóż…?
PAN MŁODY
/ u okna zasłuchany /
Jakiś pęd, ile mój słuch —
szedł, lecz wplątał się w sad grusz;
drzewa go więżą.
POETA
/ wśród ogólnej ciszy /
Brzęk much,
nad malw badyle suche
brzęczy przedranny szum.
GOSPODYNI
/ szepce /
Poklękali, luda tłum,
patrzajcie hań ku dworcowi.
PANNA MŁODA
/ z wykrzykiem /
Coraz nowi, coraz nowi!!
HANECZKA
/ między Gospodarzem a Czepcem; przez łzy /
Czy on sam, czy jedzie społem
z kim — czy jest kto z nim? — ?
GOSPODARZ
Pokłońcie się o ziem czołem:
ma przyjechać z ARCHANIOŁEM,
od gościńca, od Krakowa…
Na Zamku czeka KRÓLOWA
z Częstochowy.
POETA
Bracie, Duch!
GOSPODARZ
Natężać, natężać słuch.