lektory on-line

Potop - Henryk Sienkiewicz - Strona 269

przeniósł, co jak waść widzisz, czynię właśnie. Ma foi! Nie rozumiem pana brata... Donosi
mi, że elektor w margrabstwie i że się do Prus przez Szwedów przebrać nie może, a pisze
jednocześnie, iż aż mu włosy na głowie powstają, że się z nim de succursu ani de receptu
nie znoszę. A jakże to ja mam czynić? Jeśli się kurfirst przez Szwedów nie może przebrać,
to jakże się mój posłaniec przebierze? Na Podlasiu siedziałem, bom nie miał nic innego do
roboty. Powiem ci, mój kawalerze, żem się nudził jak diabeł na pokucie. Niedźwiedzie, co
były blisko Tykocina, wykłułem; białogłowy tamtejsze kożuchami cuchną, którego zapachu
nozdrza moje znieść nie mogą... Ale!... Rozumieszże ty, panie kawalerze, po francusku
albo po niemiecku?
- Rozumiem po niemiecku - rzekł Kmicic.
- To chwała Bogu!... Będę mówił po niemiecku, bo mi od waszej mowy wargi pierzchną.
To rzekłszy książę wysunął dolną wargę i począł dotykać jej z lekka palcami, jakby chcąc
przekonać się, czy nie opierzchła lub nie popękała; następnie spojrzał w lustro i mówił
dalej:
- Doszły mnie posłuchy, że koło Łukowa jakiś szlachcic Skrzetuski ma żonę cudnej urody.
Daleko to!... Ale jednak posłałem ludzi, żeby mi ją porwali i przywieźli... Tymczasem,
czy uwierzysz, panie Kmicic, nie znaleziono jej w domu !
- Szczęście to - rzekł pan Andrzej - bo to żona zacnego kawalera, sławnego zbarażczyka,
któren ze Zbaraża przez wszystką potęgę Chmielnickiego się przedarł.
- Męża oblegano w Zbarażu, a ja bym żonę oblegał w Tykocinie... Czy myślisz waćpan żeby
się tak samo zacięcie broniła?
- Wasza książęca mość rady wojennej byś przy takim oblężeniu nie potrzebował, niechże się
i bez mojej opinii obejdzie -odrzekł szorstko pan Andrzej.
- Prawda ! szkoda o tym mówić - odrzekł książę. - Wracam do sprawy: czy waćpan masz
jeszcze jakie listy?
- Do waszej książęcej mości co miałem, to oddałem, a oprócz tego mam do króla
szwedzkiego. Czy waszej książęcej mości nie wiadomo, gdzie go mam szukać?
- Nic nie wiem. Co ja mam wiedzieć? W Tykocinie go nie ma, mogę ci za to zaręczyć, bo
gdyby tam raz zajrzał, to by się panowania nad całą Rzecząpospolitą wyrzekł. Warszawa już
w rękach szwedzkich, jak to wam pisałem, ale tam też jego królewskiej mości nie
znajdziesz. Musi być pod Krakowem albo w samym Krakowie, jeśli się dotąd do Prus
Królewskich nie wybrał. W Warszawie dowiesz się o wszystkim. Wedle mojego zdania musi
Karol Gustaw o miastach pruskich pomyśleć, bo ich za sobą nie może zostawiać. Kto by się
spodziewał, że gdy cała Rzeczpospolita odstępuje pana, gdy wszystka szlachta łączy się ze
Szwedem, gdy województwa poddają się jedne za drugimi - wówczas właśnie miasta pruskie,
Niemcy i protestanci, nie chcą o Szwedach słyszeć i do oporu się gotują. Oni chcą
wytrwać, oni Rzeczpospolitą ratować i Jana Kazimierza utrzymać! Zaczynając tę robotę
myśleliśmy, że będzie inaczej, że właśnie przede wszystkim oni pomogą nam i Szwedom do
pokrajania tego bochenka, który waszą Rzecząpospolitą nazywacie. A tu ani rusz! Całe
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional