lektory on-line

Quo vadis - Henryk Sienkiewicz - Strona 264

— Fossor, w którego chacie Apostoł chrzcił cię, panie. Uwięziono mnie przed trzema dniami, a dziś
już umrę.
Winicjusz odetchnął. Wchodząc tu, życzył sobie znaleźć Ligię, obecnie zaś gotów był dziękować
Chrystusowi, że jej tu nie ma, i w tym widzieć znak Jego miłosierdzia.
Tymczasem fossor pociągnął go jeszcze raz za togę i rzekł:
— Pamiętasz, panie, że to ja zaprowadziłem cię do Korneliuszowej winnicy, gdzie w szopie nauczał
Apostoł?
— Pamiętam — odpowiedział Winicjusz.
— Widziałem go później na dzień przedtem, nim mnie uwięzili. Pobłogosławił mi i mówił, iż
przyjdzie do amfiteatru przeżegnać ginących. Chciałbym na niego patrzeć w chwili śmierci i widzieć
znak krzyża, bo wówczas łatwiej mi będzie umrzeć, więc jeśli wiesz, panie, gdzie on jest, to mi
powiedz.
Winicjusz zniżył głos i odrzekł:
— Jest między ludźmi Petroniusza, przebrany za niewolnika. Nie wiem, gdzie wybrali miejsce, ale
wrócę do cyrku i zobaczę. Ty patrz na mnie, gdy wyjdziecie na arenę, ja zaś podniosę się i zwrócę
głowę w ich stronę. Wówczas go odnajdziesz oczyma.
— Dzięki ci, panie, i pokój z tobą.
— Niech ci Zbawiciel będzie miłościw.
— Amen.
Winicjusz wyszedł z cuniculum i udał się do amfiteatru, gdzie miał miejsce obok Petroniusza, wśród
innych augustianów.
— Jest? — zapytał go Petroniusz.
— Nie ma jej. Została w więzieniu.
— Słuchaj, co mi jeszcze przyszło na myśl, ale słuchając patrz na przykład na Nigidię, aby się
zdawało, że rozmawiamy o jej uczesaniu… Tygellinus i Chilo spoglądają na nas w tej chwili… Słuchaj
więc: niech Ligię nocą włożą w trumnę i wyniosą z więzienia, jako umarłą, reszty się domyślasz.
— Tak — odpowiedział Winicjusz.
Dalszą rozmowę przerwał im Tuliusz Senecjo, który pochyliwszy się ku nim, rzekł:
— Nie wiecie, czy chrześcijanom dadzą broń?
— Nie wiemy — odpowiedział Petroniusz.
— Wolałbym, gdyby ją dali — mówił Tuliusz — inaczej arena zbyt prędko staje się podobna do jatek
rzeźniczych. Ale co za przepyszny amfiteatr!
Rzeczywiście, widok był wspaniały. Niższe siedzenia, nabite togami, bielały jak śnieg. W
wyzłoconym podium siedział cezar w diamentowym naszyjniku, ze złotym wieńcem na głowie,
obok niego piękna i posępna Augusta, obok po obu stronach westalki, wielcy urzędnicy,
senatorowie w bramowanych płaszczach, starszyzna wojskowa w błyszczących zbrojach, słowem,
wszystko, co w Rzymie było potężne, świetne i bogate. W dalszych rzędach siedzieli rycerze, a
wyżej czerniało kręgiem morze głów ludzkich, nad którymi od słupa do słupa zwieszały się girlandy,
uwite z róż, lilii, sasanek, bluszczu i winogradu.
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional