lektory on-line

Faraon - Strona 181

ciebie dziesięć talentów złotem, czterdzieści krów i sto mierzyc pszenicy. Kapłani z
początku będą obawiali się kary bogów, ażeby więcej wyłudzić ode mnie. Ale że ja nie
postąpię już ani drachmy, co najwyżej dorzucę kilka owieczek, więc odprawią uroczyste
nabożeństwo i zaraz objawi się im niebieska Astoreth, która zwolni cię od ślubów, bylem
jeszcze dorzucił złoty łańcuch albo puchar.
Kama słuchając tych poglądów gryzła wargi ze śmiechu, a on ciągnął:
- Gdy zaś pojedziesz ze mną do Niniwy, zostaniesz wielką panią. Dam ci pałac, konie,
lektykę, służebne i niewolników. Przez jeden miesiąc więcej wylejesz na siebie wonności,
aniżeli tu przez cały rok ofiarujecie ich bogini.
A kto wie - kończył - może spodobasz się królowi Assarowi i on zechce cię wziąć do
haremu? W takim razie i ty byłabyś szczęśliwsza, i ja odzyskałbym to, co wydam na ciebie.
W dniu wyznaczonym na posłuchanie dla Sargona pod pałacem następcy tronu stanęły wojska
egipskie i tłum ludu chciwego widowisk.
Około południa, w czasie największego skwaru, ukazał się orszak asyryjski. Przodem szli
uzbrojeni w miecze i kije policjanci, za nimi kilku nagich szybkobiegaczy i trzej konni.
Byli to - trębacze i woźny. Na rogu każdej ulicy trębacze wygrywali sygnał, a po nich
odzywał się wielkim głosem woźny:
- Oto zbliża się poseł i pełnomocnik potężnego króla Assara, Sargon, powinowaty
królewski, pan wielkich włości, zwycięzca w bitwach, rządca prowincji. Ludu, oddaj mu
hołd należny, jako przyjacielowi jego świątobliwości władcy Egiptu!..
Za trębaczami jechało kilkunastu kawalerzystów asyryjskich w śpiczastych czapkach, w
kurtkach i obcisłych spodniach. Ich kudłate a wytrwałe konie na łbach i piersiach miały
mosiężne zbroje w rybią łuskę.
Później szła piechota w kaskach i długich płaszczach do ziemi. Jeden oddziałek zbrojny
był w ciężkie maczugi, następny w łuki, trzeci we włócznie i tarcze. Prócz tego każdy
miał miecz i zbroję.
Za żołnierstwem szły konie, wozy i lektyki Sargona otoczone służbą w szatach białych,
czerwonych, zielonych... Potem ukazało się pięć słoni z lektykami na grzbietach: na
jednym jechał Sargon, na drugim chaldejski kapłan Istubar.
Pochód zamykali znowu piesi i konni żołnierze i przeraźliwa muzyka asyryjska, złożona z
trąb, bębnów, blach i piskliwych fletów.
Książę Ramzes w otoczeniu kapłanów, oficerów i szlachty, odzianej barwnie i bogato,
czekał na posła w wielkiej sali audiencjonalnej, która była ze wszystkich stron otwarta.
Następca był wesół wiedząc, że Asyryjczycy niosą z sobą podarunki, które w oczach
egipskiego ludu mogą uchodzić za wypłatę daniny. Ale gdy na dziedzińcu usłyszał ogromny
głos woźnego wychwalający potęgę Sargona, książę spochmurniał. Gdy zaś doleciało go
zdanie, że król Assar jest przyjacielem faraona, rozgniewał się. Nozdrza rozszerzyły mu
się jak rozdrażnionemu bykowi, a w oczach zapłonęły iskry. Widząc to oficerowie i
szlachta zaczęli robić groźne miny i poprawiać miecze. Święty Mentezufis spostrzegł ich
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional