ÅšMIGALSKI
Cześnik, pan mój, kazać raczy,
Aby muru nie kończono.
CZEÅšNIK
w oknie
Tak jest, każę, bo mam prawo.
Dalej naprzód, dalej żwawo!
Śmigalski posuwa się naprzód, Papkin, który był wyszedł, znowu się cofa za róg domu
REJENT
Jakie prawo?
CZEÅšNIK
Jak kupiono
Mur graniczny, tak zostanie.
REJENT
Ależ luby, miły panie,
To szaleństwo z waszej strony -
I mur będzie naprawiony.
CZEÅšNIK
Wprzódy trupem go zaścielę.
REJENT
do mularzy
Kończcie śmiało, przyjaciele,
Gardźcie ze mną próżnym krzykiem.
CZEÅšNIK
Chcesz więc bójki?
REJENT
Mój Cześniku,
Mój sąsiedzie, luby, miły,
Przestań też być rozbójnikiem.
CZEÅšNIK
Co! jak! - Źwawo! bij, co siły!
Śmigalski ze swoimi ludźmi wstępuje na mur, mularze cofają się tak, że bójka zostaje zakryta częścią muru całego.
REJENT
Panie majster - ja w obronie.
Nic się nie bój! - niechaj bije,
Kiedy go tam swędzą dłonie.
Dobrze! dobrze! - po czuprynie -
Ot-tak - lepiej! - co siÄ™ wlezie! -
Nic się nie bój! - tego trzeba -