- Co jest księciu? co tu się dzieje? - szeptano naokół niespokojnie.
I złowrogie przeczucie ścisnęło wszystkie serca; trwożliwe oczekiwanie osiadło na
obliczach.
On tymczasem mówić począł krótkim, przerywanym przez astmę głosem:
- Mości panowie!... Wielu spomiędzy was... zdziwi... albo zgoła przestraszy ten toast...
ale... kto mi ufa i wierzy... kto prawdziwie chce dobra ojczyzny... kto wiernym mojego
domu przyjacielem... ten go wzniesie ochotnie... i powtórzy za mną:
- Vivat Carolus Gustavus rex... od dziś dnia łaskawie nam panujący!
- Vivatl- powtórzyli dwaj posłowie Loewenhaupt i Shitte oraz kilkunastu oficerów
cudzoziemskiego autoramentu.
Lecz w sali zapanowało głuche milczenie. Pułkownicy i szlachta spoglądali na siebie
przerażonym wzrokiem, jakby pytając się wzajem, czy książę zmysłów nie utracił. Kilka
głosów ozwało się wreszcie w różnych miejscach stołu :
- Czy my dobrze słyszym? Co to jest?
Potem znów nastała cisza.
Zgroza niewypowiedziana w połączeniu ze zdumieniem odbiła się na twarzach i oczy
wszystkich znów zwróciły się na Radziwiłła, a on stał ciągle i oddychał głęboko,
rzekłbyś: niezmierny jakiś ciężar zrzucił z piersi. Barwa wracała mu z wolna na twarz;
następnie zwrócił się do pana Komorowskiego i rzekł:
- Czas promulgować ugodę, którąśmy dziś podpisali, aby ichmościowie wiedzieli, czego się
mają trzymać. Czytaj wasza miłość!
Komorowski wstał, rozwinął leżący przed sobą pargamin i począł czytać straszną ugodę
rozpoczynającą się od słów:
?Nie mogąc lepiej i dogodniej postąpić w najburzliwszym teraźniejszym rzeczy stanie, po
utraceniu wszelkiej nadziei na pomoc najjaśniejszego króla, my, panowie i stany Wielkiego
Księstwa Litewskiego, koniecznością zmuszeni, poddajemy się pod protekcję najjaśniejszego
króla szwedzkiego na tych warunkach:
1) Łącznie wojować przeciw wspólnym nieprzyjaciołom, wyjąwszy króla i Koronę Polską.
2/ Wielkie Księstwo Litewskie nie będzie do Szwecji wcielone, lecz z nią takim sposobem
połączone, jak dotąd z Koroną Polską, to jest, aby naród narodowi, senat senatowi, a
rycerstwo rycerstwu we wszystkim było równe.
3/ Wolność głosu na sejmach nikomu nie ma być bronioną.
4) Wolność religii ma być nienaruszona..."
I tak dalej czytał pan Komorowski wśród ciszy i zgrozy, aż gdy doszedł do ustępu: ?...Akt
ów stwierdzamy podpisami naszymi za nas i potomków naszych, przyrzekamy i warujemy" -
szmer uczynił się w sali, jakby pierwsze tchnienie burzy wstrząsnęło borem. Lecz nim
burza wybuchła, siwy jak gołąb pułkownik Stankiewicz zabrał głos i począł błagać:
- Mości książę! Uszom własnym wierzyć nie chcemy! Na rany Chrystusa! także to ma pójść
wniwecz dzieło Władysławowe i Zygmunta Augusta? Zali można, zali godzi się braci