lektory on-line

Quo vadis - Henryk Sienkiewicz - Strona 163

niewolnikami.
— Czyś to dziś dopiero spostrzegł?
— Nie. Ale widzisz, tyś mi dowodził, że nauka chrześcijańska jest nieprzyjaciółką życia, bo nakłada
na nie więzy. A czyż mogą być twardsze niż te, które nosimy? Tyś mówił: „Grecja stworzyła mądrość
i piękność, a Rzym moc”. Gdzież nasza moc?
— Zawołaj sobie Chilona. Nie mam dziś żadnej ochoty do filozofowania. Na Herkulesa! Nie ja
stworzyłem te czasy i nie ja za nie odpowiadam. Mówmy o Ancjum. Wiedz, że czeka cię tam wielkie
niebezpieczeństwo i że lepiej by może było dla ciebie zmierzyć się z tym Ursusem, który zdławił
Krotona, niż tam jechać, a jednak nie możesz nie jechać.
Winicjusz skinął niedbale dłonią i rzekł:
— Niebezpieczeństwo! My wszyscy brodzimy w mroku śmierci i co chwila jakaś głowa zanurza się w
ów mrok.
— Czy mam ci wyliczać wszystkich, którzy mieli trochę rozumu i dlatego mimo czasów Tyberiusza,
Kaliguli, Klaudiusza i Nerona dożyli osiemdziesięciu lub dziewięćdziesięciu lat? Niech ci za przykład
posłuży choćby tylko taki Domicjusz Afer. Ten zestarzał się spokojnie, choć całe życie był złodziejem
i łotrem.
— Może dlatego! Może właśnie dlatego! — odpowiedział Winicjusz.
Po czym jął przeglądać listę i rzekł:
— Tygellinus, Watyniusz, Sekstus Afrykanus, Akwilinus Regulus, Suiliusz Nerulinus, Epriusz Marcelus
i tak dalej! Co za zbiór hołoty i łotrów!… I powiedzieć, że to rządzi światem!… Czy nie lepiej by im
przystało obwozić jakieś egipskie albo syryjskie bóstwo po miasteczkach, brząkać w sistry i zarabiać
na chleb wróżbiarstwem albo skokami?…
— Lub pokazywać uczone małpy, rachujące psy albo osła dmuchającego we flet — dodał
Petroniusz. — Wszystko to prawda, ale mówmy o czymś ważniejszym. Zbierz uwagę i słuchaj mnie:
opowiadałem na Palatynie, żeś chory i nie możesz opuszczać domu, tymczasem nazwisko twoje
znajduje się jednak na liście, co dowodzi, że ktoś nie uwierzył moim opowiadaniom i postarał się o
to umyślnie. Neronowi nic na tym nie zależało, albowiem jesteś dla niego żołnierzem, z którym co
najwyżej można gadać o gonitwach w cyrku i który o poezji i muzyce nie ma pojęcia. Otóż o
umieszczenie twego nazwiska postarała się chyba Poppea, a to znaczy, że jej żądza ku tobie nie była
przemijającym zachceniem i że pragnie cię zdobyć.
— Odważna z niej Augusta!
— Odważna zaiste, bo może cię zgubić bez ratunku. A niechby Wenus natchnęła ją jak najprędzej
inną miłością, ale póki chce jej się ciebie, musisz zachować jak największe ostrożności.
Miedzianobrodemu ona już poczyna powszednieć, woli już dziś Rubrię lub Pitagorasa, lecz przez
samą miłość własną wywarłby na was najstraszniejszą zemstę.
— W gaju nie wiedziałem, że to ona do mnie mówiła, ale przecieżeś podsłuchiwał i wiesz, co jej
odpowiedziałem: że kocham inną i że jej nie chcę.
— A ja cię zaklinam na wszystkich bogów podziemnych, nie trać tej resztki rozumu, którą ci jeszcze
chrześcijanie zostawili. Jak można się wahać mając wybór między zgubą prawdopodobną a pewną?
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional