lektory on-line

Quo vadis - Henryk Sienkiewicz - Strona 147

iż mam ciągle uczucie, że ona na mnie z dala patrzy, i boję się uczynić coś takiego, co by ją mogło
zasmucić i obrazić. Tak, Kaju! Zmieniono mi jednak duszę i czasem dobrze mi z tym, czasem znów
dręczę się tą myślą, albowiem obawiam się, że zabrano mi dawne męstwo, dawną energię i że
może niezdatny już jestem nie tylko do rady, sądu, uczt, ale nawet i do wojny. To są niechybnie
czary! I tak dalece mnie zmieniono, że powiem ci i to, co mi przychodziło do głowy jeszcze wówczas,
gdym leżał chory: że gdyby Ligia była podobną do Nigidii, do Poppei, do Kryspinilli i do innych
naszych rozwódek, gdyby była równie plugawą, równie niemiłosierną i równie łatwą jak one, to
bym jej nie kochał tak, jak kocham. Ale gdy kocham ją za to, co nas dzieli, domyślisz się, jaki chaos
rodzi się w mej duszy, w jakich żyję ciemnościach, jak nie widzę przed sobą dróg pewnych i jak
dalece nie wiem, co mam począć. Jeśli życie może być porównywanym do źródła, w moim źródle
zamiast wody płynie niepokój. Żyję nadzieją, że ją może ujrzę, i czasem zdaje mi się, że to musi
nastąpić… Ale co będzie ze mną za rok lub dwa, nie wiem i nie mogę odgadnąć. Z Rzymu nie wyjadę.
Nie mógłbym znieść towarzystwa augustianów, a przy tym jedyną ulgą w moim smutku i niepokoju
jest mi myśl, że jestem blisko Ligii, że przez Glauka lekarza, który obiecał mnie odwiedzić, albo przez
Pawła z Tarsu może się czasem czegoś o niej dowiem. Nie! Nie opuściłbym Rzymu, choćbyście mi
ofiarowali zarząd Egiptu. Wiedz także, że kazałem rzeźbiarzowi obrobić kamień grobowy dla Gula,
którego zabiłem w gniewie. Za późno przyszło mi na myśl, że on jednak na ręku mnie nosił i
pierwszy uczył, jak strzałę na łuk nakładać. Nie wiem, dlaczego zbudziła się teraz we mnie pamięć o
nim, podobna do żalu i do wyrzutu… Jeśli cię zdziwi to, co piszę, odpowiem ci, ze mnie to nie mniej
dziwi, ale piszę ci szczerą prawdę. Żegnaj”.
Rozdział dwudziesty dziewiąty
Na ten list Winicjusz nie miał już odpowiedzi, gdyż Petroniusz nie odpisywał spodziewając się
widocznie, że cezar lada dzień nakaże powrót do Rzymu. Jakoż wieść o tym rozeszła się w mieście i
wzbudziła radość wielką w sercach tłuszczy, tęskniącej do igrzysk i rozdawnictwa zboża i oliwy,
których wielkie zapasy nagromadzone były w Ostii. Helius, wyzwoleniec Nerona, zapowiedział
wreszcie jego powrót w senacie. Lecz Nero, wsiadłszy wraz z dworem na statki u przylądka
Misenum, wracał z wolna, wstępując do miast nadbrzeżnych dla wypoczynku lub dla występów w
teatrach. W Minturnae, gdzie znów śpiewał publicznie, zabawił dni kilkanaście, a nawet znów się
namyślał, czy nie wrócić do Neapolu i nie czekać tam na nadejście wiosny, która zresztą czyniła się
wcześniejsza niż zwykle i ciepła. Przez cały ten czas Winicjusz żył zamknięty w swym domu, z myślą
o Ligii i o tych wszystkich nowych rzeczach, które zajmowały mu duszę i wnosiły do niej obce jej
dotąd pojęcia i uczucia. Widywał tylko od czasu do czasu Glauka lekarza, którego każde odwiedziny
napełniały go wewnętrzną radością, albowiem mógł z nim rozmawiać o Ligii. Glaukus nie wiedział
wprawdzie, gdzie znalazła schronienie, zapewniał go jednak, że starsi otoczyli ją troskliwą opieką.
Raz też, wzruszony smutkiem Winicjusza, powiedział mu, że Piotr Apostoł zganił Kryspa za to, iż
wyrzucał Ligii jej ziemską miłość. Młody patrycjusz usłyszawszy to pobladł ze wzruszenia. I jemu
zdawało się niejednokrotnie, że nie jest obojętnym dla Ligii, ale również często wpadał w
zwątpienie i niepewność, teraz zaś po raz pierwszy usłyszał potwierdzenie swoich pragnień i nadziei
z ust obcych, a do tego chrześcijańskich. W pierwszej chwili wdzięczności chciał biec do Piotra,
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional