A nam czy siedzieć cicho? Gdy wielki wielkiego
Będzie dusić, my duśmy mniejszych, każdy swego.
Z góry i z dołu, wielcy wielkich, małych mali,
Jak zaczniem ciąć, tak całe szelmostwo się zwali
I tak zakwitnie szczęście i Rzeczpospolita.
Nieprawdaż?" - "Prawda! rzekli, jakby z książki czyta".
"Prawda! powtórzył Chrzciciel, krop a krop i kwita".
"Ja zawsze gotów golić" ozwał się Brzytewka;
"Tylko zgódźcie się, prosił uprzejmie Konewka,
Chrzcicielu i Macieju, pod czyją iść wodzą".
Ale mu przerwał Buchman: "Niech się głupi godzą,
Dyskusyje publicznej sprawie nie zaszkodzÄ….
Proszę milczeć, słuchamy, sprawa na tym zyska,
Pan Klucznik ją z nowego zważa stanowiska".
"Owszem, zawołał Klucznik, u mnie po staremu,
O wielkich rzeczach myśleć należy wielkiemu;
Jest na to cesarz, będzie król, senat, posłowie.
Takie rzeczy, Mopanku, robiÄ… siÄ™ w Krakowie
Lub w Warszawie, nie u nas, w zaścianku, w Dobrzynie;
Aktów konfederackich nie piszą w kominie
KredÄ…, nie na wicinie, lecz na pergaminie:
Nie nam to pisać akta, ma Polska pisarzy
Koronnych i litewskich, tak robili starzy;
Moja rzecz Scyzorykiem wyrzynać". - "Kropidłem
Pluskać" dodał Kropiciel. - "I wykalać Szydłem"
Krzyknął Bartek Szydełko dobywszy swej szpadki.
"Wszystkich was, kończył Klucznik, biorę tu na świadki,
Czy Robak nie powiadał, że wprzód nim przyjmiecie
W dom wasz Napoleona, trzeba wymieść śmiecie?
Słyszeliście to wszyscy, a czy rozumiecie?
Któż jest śmieciem powiatu? kto zdradziecko zabił
Najlepszego z Polaków, kto go okradł, zgrabił?
I jeszcze chce ostatki wydrzeć z rąk dziedzica?
Któż to? mamże wam gadać?" - "A jużci Soplica,
Przerwał Konewka; to łotr!" - "Oj, to ciemiężyciel!"
Pisnął Brzytewka. - "Więc go kropić!" dodał Chrzciciel.
"Jeśli zdrajca, rzekł Buchman, więc na szubienicę!"
"Hajże! krzyknęli wszyscy, hajże na Soplicę!"
Lecz Prusak śmiał podjąć się Sędziego obrony