lektory on-line

Faraon - Strona 123

- Precz z najemnikami!... Rozpędzić buntowniczych pogan!... - odezwali się kapłani.
- Gdy po latach, Ramzesie, wstąpisz na tron - mówił Mefres - spełnisz ten święty
obowiązek względem państwa i bogów...
- Tak, spełnij!... Uwolnij twój lud od niewiernych!... - wołali kapłani.
Ramzes pochylił głowę i milczał. Krew uciekła mu do serca, czuł, że ziemia chwieje mu się
pod nogami.
On ma rozpędzić najlepszą część wojska!... On, który chciałby mieć dwa razy większą armię
i ze cztery razy tyle walecznych pułków najemnych!...
"Bez miłosierdzia są nade mną!..." - pomyślał.
- Mów, z nieba zesłany Pentuerze - odezwał się Mefres.
- Tak więc, święci mężowie - ciągnął Pentuer -poznaliśmy dwa nieszczęścia Egiptu,
zmniejszyły się dochody faraona i jego armia...
- Co tam armia!... - mruknął arcykapłan, pogardli-wie wstrząsając ręką.
- A teraz, za łaską bogów i waszym zezwoleniem, okażę wam: dlaczego tak się stało i z
jakich powodów skarb i wojska będą zmniejszały się w przyszłości:
Książę podniósł głowę i patrzył na mówiącego. Już nie myślał o człowieku mordowanym w
podziemiach.
Pentuer przeszedł kilkanaście kroków wzdłuż amfiteatru, za nim dostojnicy.
- Czy widzicie u stóp waszych ten długi a wąski pas zieloności, zakończony szerokim
trójkątem? Po obu stronach pasa leżą wapienie, piaskowce i granity, a za nimi obszary
piasku. Środkiem płynie struga, która w trójkącie rozdziela się na kilka odnóg...
- To Nil!... To Egipt!.. - wołali kapłani.
- Uważajcie no - przerwał wzruszony Mefres. -Obnażam rękę... Czy widzicie te dwie
niebieskie żyły, biegnące od łokcia do pięści?... Nie jestże to Nil i jego kanał, który
poczyna się naprzeciw Gór Alabastrowych i płynie aż do Fayum?... A spojrzyjcie na wierzch
mojej pięści: jest tu tyle żył, na ile odnóg dzieli się święta rzeka za Memfisem. A moje
palce czyliż nie przypominają liczby odnóg, którymi Nil wlewa się do morza?...
- Wielka prawda!... - wołali kapłani oglądając swoje ręce.
- Otóż mówię wam - ciągnął rozgorączkowany arcykapłan - że Egipt jest... śladem ręki
Ozirisa... Tu na tej ziemi wielki bóg oparł rękę: w Tebach leżał jego boski łokieć, morza
dosięgnęły palce, a Nil jest jego żyłami... I dziwić się, że ten kraj nazywamy
błogosławionym!
- Oczywiście - mówili kapłani - Egipt jest wyraźnym odciskiem ręki Ozirisa...
- Czyliż - wtrącił książę - Oziris ma siedm palców u ręki? Bo przecie Nil siedmiu
odnogami wpada do morza.
Nastało głuche milczenie.
- Młodzieńcze - odparł Mefres z dobrotliwą ironią -czy sądzisz, że Oziris nie mógłby mieć
siedmiu palców, gdyby mu się tak podobało?...
- Naturalnie!... - potakiwali kapłani.
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional