SKIERKA
Jak po burzy ranek świeży!
Byłem u matki bociana
I nakarmiłem.
CHOCHLIK
Ja na zamku wieży
Ucztowałem u sowy. Gdzie pani Goplana?
SKIERKA
Znów polecę po rozłogach,
Polecę łąką i borem;
Kwiatki postawię na nogach,
Rozczeszę żyto na grzędzie,
Zatrzymam się nad jeziorem,
Zawołam: „Labu, labusie!”
I dwa Goplany łabędzie
Po wód błękitnym obrusie
Przypłyną do mnie z ajeru;
Garsteczką złotego żeru
Śnieżne ptaszęta przysypię;
I znów lecę pod leszczynę,
Gdzie łania Goplany szczypie
Błyszczącą deszczem krzewinę;
I tęczę nad nią zawieszę,
I różę nad nią rozwinę;
I znowu dalej pospieszę
Na skrzydłach babki konika.
/ Przypływa tuman mgły rannej, oświecony tęczą; spod bramy kolorów wychodzi Goplana. /
GOPLANA
Chodźcie mnie uścisnąć, aniołki,
Bo Goplana na wieki wam znika.
O! zapłakane fijołki!
Róże moje, bądźcie zdrowe.
SKIERKA
Co ty śpiewasz?…
GOPLANA
Niestety! niestety!
Piosenkę pożegnania.
SKIERKA
Jeszcze oczerety