lektory on-line

Balladyna - Juliusz Słowacki - Strona 110

Padają na tym świecie złych ofiarą.
Gdybym ja ciebie wziął za nieszczęść świadka…
WDOWA
To i ty matka… i ty także matka?
Nie pójdę z tobą, bo się będziem kłócić
O piękność imion naszych córek — moja!
Ach gdybyś ty mię z grobu chciał occucić,
Wołaj: „Bladina”. — Pójdę szukać zdroja
I pić jak wróble, zadzierając główkę
Do Pana Boga — dzięki Mu, dał wody.
/ śpiewa mrucząc /
Stara miała jedną krówkę
I chacinę, i ogrody,
I dwie córki…
/ odchodzi w las /
PUSTELNIK
Po kraju całym szukać każę
Tej matki — i okropny sąd wydam na dziecko.
/ odchodzi do celi /
SCENA III
/ Noc — błyska. — Sala bez światła w zamku Kirkora. /
/ Skierka i Chochlik wychodzą z drzwi, którymi wyprowadzono po uczcie Grabka. /
SKIERKA
Nasz pan usnął tam na wieży
I śpi głęboko; ja lecę,
Nim się ta burza uśmierzy,
Kąpać się w błyskawicach.
CHOCHLIK
Ja wyprawiam hecę
W stajni, gdzie nad wrotami nie przybito sroki.
Czy wiesz, że na tej wieży puchacz jednooki
Zaprosił mnie na ucztę; będzie patrzał krzywo,
Jeśli pogardzę udem zadziobanej myszy.
SKIERKA
Ja matkę bociana siwą
Lecę nakarmić; nie słyszy
Na prawe ucho i ślepa;
Wczora od chłopskiego cepa
Uratowałem niebogę…
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional